Wynalazcą tego ćwiczenia był rosyjski siłacz – Hackenschmidt. Na początku wykonywano je, podnosząc sztangę z podłogi zza stóp, co było zabójcze dla kolan. Szybko jednak wynaleziono maszynę, która pozwala wykonać ten sam ruch o wiele bezpieczniej i łatwiej. Hack-przysiady zyskały sobie miano zabójczych dla kolan, ale dotyczy to tylko ćwiczących, którzy genetycznie mają je słabe.
Hack-przysiady to wspaniały sposób na zbudowanie gigantycznych, odstających na boki mięśni czworogłowych i bocznych ud. Wielu kulturystów zarzeka się, że jest to także metoda na rozbudowanie mięśnia środkowego, znajdującego się nad kolanem. Ponieważ wypychamy ciężar, kwiczenie to nie pozwala na zbyt wielkie obciążenie nóg, ale jest bardziej wymagające niż przysiady. Znaczącą przewagą hack-przysiadów nad przysiadami i wyciskaniem nogami jest to, że lepiej stymulują mięsień czworogłowy uda i minimalizują aktywację mięśni pośladkowych. Jeżeli zbyt silnie rosną ci mięśnie pośladkowe, połóż nacisk na hack-przysiady – powinno pomóc.
Podobnie jak w wyciskaniu nogami, najlepsze wyniki osiągnąć można wykonując pełen zakres ruchu. Większość wychodzącego przy tym bólu w kolanach wynika z nieprawidłowego ustawienia stóp na platformie. Stopy powinno się ustawiać dokładnie pod lub lekko przed biodrami. Próbując lepiej izolować mięsień czworogłowy, niektórzy trenujący ustawiają stopy za biodrami, upodabniając ruch do przysiadu z obciążeniem na biodrach. Problem bierze się z tego, że są one robione z lekkim obciążeniem. Hack-przysiady robi się z bardzo dużym obciążeniem, co przy takim ustawieniu stóp jest zabójcze dla kolan. Należy tego unikać. Trzeba zawsze pamiętać o trzymaniu pleców prosto oraz o tym, że lędźwie mają zawsze dotykać siedzenia.