Markus nie urodził się jednak w legowisku niedźwiedzicy. Osiem lat ciężkiego treningu przekształciło tego 70 kilogramowego piłkarza w kolosa, który w sezonie startowym waży 135 kg, a poza sezonem… zaledwie 155. Markus reprezentuje nowy wymiar odjechanej sylwetki. W dwóch kolejnych latach: 1998 i 1999 podczas Night Of Champions w Nowym Jorku fani wręcz podnieśli swym wrzaskiem dach hali widowiskowej, gdy ich faworyt nie zdobył pierwszego miejsca. Oto w jaki sposób ciało może oddziaływać na wyobraźnię tłumów!
Podstawy treningu zwierzęcej siły Trening Markusa Ruhla koncentruje się zawsze na jednym i tym samym: podnosić możliwie największy ciężar w każdym ćwiczeniu. Markus jest przekonany, że tylko dźwiganie ekstremalnie ciężkich tobołów zapewnia ekstremalny wzrost. Tylko kilku facetów na świecie może równać się poziomem muskulatury z Niemcem, dlatego wszystkie informacje dotyczące podnoszonych ciężarów, jakkolwiek mogą wydawać się nieprawdopodobne, są szczerą prawdą. Tyle właśnie podnosi na swojej siłowni w Niemczech. Tylko Greg Kovacs i paru innych mogłoby podołać wyzwaniu postawionemu przez Markusa swemu ciału. Oto jego tygodniowy rozkład treningów:
Poniedziałek: klatka
Wtorek: plecy
Środa: tricepsy
Czwartek: bicepsy
Piątek: uda
Sobota: barki
Niedziela: browar wypity z przyjaciółmi, czyli odpoczynek
Tak jak jego idol Dorian Yates – Markus wierzy w prosty i podstawowy trening. Jedyną różnicą w stosunku do legendarnego Cienia jest liczba serii: Dorian wykonywał ich kilka na każdą grupę mięśniową, Markus macha od 20 do 25. Lubi utrzymywać liczbę powtórzeń w serii od 6 do 12, ale w ćwiczeniach z wyciskaniem jak przysiady czy ławka schodzi do 5. Nawet w najcięższych seriach, Markus zachowuje odpowiednią technikę, umożliwiającą najlepsze napompowanie. Ta umiejętność, to jeden z sekretów jego sukcesu.