Uprawianie ćwiczeń siłowych ma też istotny walor psychologiczny. Możliwość nadania własnemu ciału wymarzonych kształtów daje dobre samopoczucie. Zabieganie zaś o estetyczny wygląd jest dążeniem pozytywnym pod warunkiem, że nie eliminuje innych wartości.
Co więcej, pozytywne oddziaływanie treningu kulturystycznego na system nerwowy jest oczywiste. Zwiększone wydzielanie oksytocyny i dopaminy zapewnia równowagę w szarych komórkach mózgu, co z kolei łączy się z lepszą koncentracją i pozytywnym nastawieniem wobec życia.
Jeśli zatem na skutek uprawiania ćwiczeń i zmiany wyglądu mężczyźni stają się obiektem pożądania, to nie ma w tym nic złego. Po prostu nastąpiła zmiana ról. Wielu mężczyzn zgadza się na to, mając jednocześnie świadomość, że to nie koniec gry.
Rodzi się jednak jeszcze jedno pytanie. Czy mężczyźni uświadamiając sobie, iż są obiektem wyboru kobiet, nie będą czuli się jeszcze bardziej obciążeni? Jeden ze znajomych opowiadał mi, iż spotkała go ostatnio otwarta propozycja ze strony pewnej pani. Przez jakiś czas okazywała mu zainteresowanie, aż wreszcie powiedziała po prostu: “Słuchaj, jesteś naprawdę przystojny, chciałabym się przekonać, czy jesteś równie dobry jak twój wygląd”.
Ciekaw byłem, jak na to zareagował. Po chwili wahania przyznał, że owszem, słowa te pochlebiły mu, lecz jednocześnie przeraziły. “Nie jestem niedźwiedziem w cyrku, który tańczy na zawołanie.” Sprawy zaszły już chyba bardzo daleko.