Jesteśmy jedynie tak silni, jak silne są nasze najsłabsze łączniki. To tajemnicze stwierdzenie ma jednak głęboki sens dla każdego, kto trenuje. Zastanówmy się, co może być naszą “piętą Achillesa”? Łydki, a może mięśnie skośne lub czworoboczne? Jeśli nadwerężymy mięsień, to po odczekaniu dnia lub dwóch możemy ponowić trening. Nawet jeżeli mięsień ulegnie naderwaniu, nie trzeba zaprzestawać ćwiczeń czekając na wyzdrowienie, a jedynie zmienić przedmiot treningu. Inaczej jest w przypadku ścięgien i więzadeł. Tkanka łączna podlega regeneracji znacznie wolniej. Pozornie niewinne, częściowe naderwanie może powracać do normy przez cztery lub więcej miesięcy. Zerwanie ścięgna wymaga interwencji chirurgicznej, po której niezbędny jest co najmniej kilkumiesięczny okres rekonwalescencji. Należy się również liczyć z wystąpieniem atrofii tkanki mięśniowej, okalającej miejsce kontuzji. Nie wolno bowiem wtedy podejmować żadnego treningu.
Tak więc z pewnością tkanka łączna jest najsłabszym elementem organizmu każdego człowieka. Siła mięśni zależy w ogromnej mierze od wytrzymałości ścięgien, a także od mocy więzadeł stabilizujących stawy pracujące podczas dźwigania ciężarów. Trening mięśni z pominięciem tkanki łącznej może więc doprowadzić do poważnych kontuzji, osłabienia i bólu, a w cięższych przypadkach do stałego ograniczenia zakresu ruchów. Jak jednak wzmocnić ścięgna i więzadła?
Podobnie jak w przypadku treningu na rozwój mięśni należy przypomnieć sobie podstawowe zasady funkcjonowania organizmu ludzkiego.