Jeśli zdarzy się kontuzja ścięgna lub więzadła, należy niezwłocznie rozpocząć program rehabilitacyjny.
Ważne jest, aby był on przeprowadzony rzeczywiście fachowo. Nawet jeśli w grę wchodzi skręcenie lub częściowe naderwanie, tkanka jest znacznie osłabiona. Fizykoterapeuci znając przypadek, wiedzą jak długo powinna trwać przerwa pomiędzy treningami, aby częściowe uszkodzenie nie zamieniło się w poważną kontuzję.
Tkanka rozerwana – czy to w wyniku wypadku, czy też w czasie operacji – natychmiast zaczyna się otaczać włóknami klejodajnymi. W ranie tworzy się ziarnina, przekształcająca się z czasem w tkankę bliznowatą. Kiedy miejsce urazu jest kompletnie unieruchomione, włókna mają tendencję do układania się w przypadkowy, bezładny sposób. Tkanka twardnieje, co wymaga długiej i bolesnej pracy, w celu przywrócenia pełnego zakresu ruchu kontuzjowanej części ciała. Zjawisko to nie tylko przedłuża proces rehablitacyjny, ale również powoduje atrofie, z którymi trzeba będzie się uporać po powrocie do treningu. Rehabilitacja zainicjowana natychmiast po zwalczeniu ostrego stanu zapalnego, ukierunkuje położenie tworzących się nowych włókien i zapobiegnie częściowemu zesztywnieniu stawu. Rehabilitacja zaczyna się zwykle łagodnym rozciąganiem. Nie wolno dźwigać większych ciężarów, niż zezwala na to rehabilitant. Grozi to bowiem rozciągnięciem nadwerężonej tkanki i odnowieniem kontuzji. Warto zastosować w tym wypadku trening wymienny. ”Kiedy ktoś ma unieruchomioną jedną kończynę, mówi Bill Bean, kontynuujemy trening drugiej, nie narażając uszkodzonego miejsca na ból. Tego typu ćwiczenie pomaga “zapamiętać” mechanoreceptorom -niewielkim receptorom w tkance mięśniowej – jak należy obkurczać włókna mięśniowe. Ułatwia to późniejsze przywrócenie do normy dotkniętej atrofią kończyny”.
Elektryczne stymulowanie tkanki mięśniowej (ESM) zdaje egzamin w przypadku głębokiego zaniku włókien mięśniowych. Staje się jednak zbyt słabe w momencie, gdy mięsień zaczyna powracać do normy, a jego skurcze własne stają się silniejsze niż indukowane przez maszynę. Pozostaje teraz doprowadzić obie kończyny do jednakowych funkcji motorycznych oraz masy i siły. Pozowanie i inne kulturystyczne umiejętności wymagają niezwykle dobrze rozwiniętych proprioceptorów, będących pewnego rodzaju “odbiornikami” czuciowymi w mięśniach, więzadłach i ścięgnach. Proprioceptory informują, w jakim położeniu człowiek się znajduje, pozwalając dostosować sposób poruszania się do sytuacji. W przypadku dłuższego pozostawania w bezruchu – zanikają. Bardzo łatwo jest zaniedbać kontuzjowaną kończynę, zwłaszcza jeśli nie jest to kończyna głównie używana. Należy więc prowokować pewne czynności, jak podnoszenie długopisu czy zdejmowanie książki z półki, aby funkcja “wyczuwania” przestrzeni nie zanikła.