Flex stara się używać tak dużych ciężarów, jak to jest możliwe, aby „przeciążyć” mięśnie, to ile konkretnie podnosi nie jest najważniejsze.
Ważniejsze dla niego jest dokładne wykonywanie ćwiczeń, co sprawia, że jego mięśnie są zmuszone do rozwoju. Flex następnie koncentruje się na bocznej głowie mięśnia naramiennego. Oznacza to wykonywanie unoszenia ramion bokiem ze sztangielkami. Robi to w wersji stojącej, wznosząc ramiona równocześnie lub też siedząc, unosząc ramiona naprzemiennie. Utrzymuje dłonie skierowane w dół i lekko ugięte łokcie, tak aby skierować działanie na boczną głowę mięśnia naramiennego i aby zmniejszyć nadmierny nacisk na stawy łokciowe. Wykonuje serie po 60 powtórzeń! Sześćdziesiąt powtórzeń to niesamowicie dużo, jak na to ćwiczenie, ale Flex ma swoje powody, aby wykonywać ich tyle. „Robienie 60 powtórzeń daje podobny efekt jak superserie – fantastyczne napięcie i przekrwienie mięśni. Lecz także wymaga dyscypliny, która pozwala przekroczyć barierę
bólu. Jest to po prostu wykańczające!” Jeśli Flex nie robi 60 powtórzeń, to zadowala się pięcioma seriami po 15 ruchów. Lubi też nieznacznie zmieniać sposób wykonania ćwiczenia. Czasami unosi sztangielki dokładnie w bok lub też dla odmiany trochę do przodu. Takie drobne zmiany odmiennie wpływają na mięśnie, co daje w rezultacie pełniejszy rozwój. W dniach, kiedy Flex nie robi żadnej z opisanych wersji unoszenia bokiem, wykonuje to ćwiczenie na wyciągu, z tym że prowadzi ramię za tułowiem, a nie przed tułowiem jak większość ćwiczących. Czuje on, że taki sposób uaktywnia jednocześnie tylną część mięśnia naramiennego, zapewniając wszechstronny rozwój. Po wykonaniu unoszenia bokiem barki Flexa są już obolałe, ale ten nie poddaje się i ćwiczy je dalej, robiąc wyciskanie z przodu na maszynie. Czasami zamiast tego wykonuje wyciskanie zza karku, ale czuje, że przy tym ruchu utrata elastyczności, która występuje po poprzednich ćwiczeniach, może bardzo obciążyć panewkę stawu barkowego.